Pokonywanie przeszkód, czyli jak najlepiej ograniczyć ryzyko wypadku

HOG summer 2011 (a course in obstacles)

HOG summer 2011 (a course in obstacles)

Wyobraźcie sobie, że suniecie autostradą, zapominając o całym Bożym świecie, kiedy nagle, ni stąd ni zowąd, spod kół samochodu jadącego przed wami wyłania się wielki kawał betonu albo jakaś drewniana deska, albo chociażby martwe zwierzę. Co powinniście w takim wypadku zrobić? Gwałtownie zahamować? Odruchowo skręcić, wyminąć przeszkodę czy utrzymać kurs i spróbować przez nią przejechać?

Jak pewnie się domyślacie odpowiedź na to pytanie zależy przynajmniej od kilku zmiennych, takich jak prędkość, odległość w stosunku do innych pojazdów, ilość pasów na jezdni, jednym słowem od tego, czy macie wystarczająco dużo wolnej przestrzeni przed sobą, by wykonać jakiś manewr ratunkowy… Sytuację komplikuje fakt, że oceny sytuacji musicie dokonać w mgnieniu oka. Ale nie obawiajcie się. Jest jeszcze dobra wiadomość, a mianowicie taka, że można wyprzedzić fakty i aktywnie przygotować się na wiele niespodzianek, które potencjalnie czyhają na was na drodze. Myśląc naprzód o niektórych zagrożeniach motocyklista może skutecznie zwiększyć swoje szanse na uniknięcie tragedii.

Priorytety

Najlepszym sposobem na poradzenie sobie z niespodziewaną przeszkodą na drodze jest rzecz jasna nie spotkanie jej nigdy na swojej trasie. Hmm… każdy z was pewnie przyzna, że najlepszym sposobem na to, aby nigdy nie natknąć się na żadną przeszkodę jest po prostu nie wsiadanie w ogóle na motocykl! I tu macie rację, tylko to nie o to chodzi. Musicie wiedzieć, że bezpieczna jazda polega na zmniejszaniu, a nie na całkowitej eliminacji ryzyka. Przypomnijmy więc kilka najbardziej podstawowych informacji.

Jeśli uczestniczyliście kiedyś w jakimś podstawowym kursie jazdy na motocyklu to pamiętacie zapewne, że instruktorzy kładli przede wszystkim nacisk na system SOR (Skanowanie – Ocena – Reakcja). Stosowanie się do tej trzy – stopniowej techniki jazdy jest niezwykle przydatne. Polega ona na aktywnej obserwacji odcinka drogi przed motocyklem, na przewidywaniu potencjalnych groźnych zdarzeń oraz na nieustannej analizie sytuacji i podejmowaniu decyzji o tym, jaki w danej sytuacji najlepiej wykonać manewr.

Wróćmy do sytuacji opisanej na początku. Nie trzeba się specjalnie starać, żeby zauważyć jadącą przed wami ciężarówkę. Ale co ona może dla was tak naprawdę oznaczać? Ano przede wszystkim to, że ogranicza wam widoczność, a więc to, w jakim stopniu możecie skanować rozciągającą się przed wami drogę. To jest pierwszy etap oceny sytuacji, następnie musicie zadecydować, co możecie w związku z tym zrobić. Opcji jest kilka.

Pierwszą z nich może być przymknięcie przepustnicy i zwiększenie dystansu do pojazdu jadącego przed wami. Dzięki temu zyskacie trochę więcej czasu na odpowiednią reakcję, gdyby na drodze pojawiła się nagle jakaś przeszkoda. Pamiętajcie o zasadzie dwóch sekund: pomiędzy waszym motocyklem a pojazdem z przodu powinno być co najmniej dwie sekundy odległości. Dystans może być oczywiście większy, jeśli wymaga tego konkretna sytuacja.

Inną możliwością jest zmiana położenia w stosunku do ciężarówki. Jeśli znajdujecie się na wielopasmówce, to dobrze byłoby zmienić pas i po prostu się zza niej wydostać. Jeśli jednak na drodze jest duży ruch i trudno jest wam się zmieścić na innym pasie, to zawsze spróbujcie sobie zostawić tzw. drogę ucieczki, to znaczy trochę przestrzeni z jednej czy z drugiej strony, a nawet z tyłu, którą możecie być zmuszeni wykorzystać w jakiejś nagłej sytuacji.

Jeśli podróżujecie po zwykłej drodze, z jednym pasem ruchu po każdej stronie, to możecie spróbować wyprzedzić pojazd jadący przed wami, ale tylko wtedy, gdy możecie to zrobić bezpiecznie! Jeśli droga jest kręta i trudno na niej wyprzedzać, a wam zanadto się nie śpieszy (na motocyklu właściwie nigdy nie powinno się wam śpieszyć), to najlepiej jest zwyczajnie zwolnić i pozwolić odjechać ciężarówce na większą odległość. Możecie nawet zatrzymać się na chwilę na poboczu i zrobić sobie krótką przerwę, a wtedy ciężarówka swobodnie oddali się od was o dobrych kilka mil. Generalnie róbcie wszystko, co tylko jest możliwe, aby mieć jak najwięcej przestrzeni wokół siebie i aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia nagłych, zaskakujących sytuacji.

W innych sytuacjach stosujcie zasady systemu SOR, to znaczy lokalizujcie potencjalne ryzyko, a następnie odpowiednio na nie reagujcie.

Ominięcie przeszkody

Załóżmy, że próbowaliście (albo przynajmniej rozważyliście) każdą z powyższych opcji, ale w dalszym ciągu znajdujecie się twarzą w twarz z przeszkodą. To się niestety zdarza! W takiej sytuacji waszym pierwszym wyborem jest często wykonanie gwałtownego skrętu w celu ominięcia przeszkody.

I znów kwestia przestrzeni jest tutaj sprawą decydującą. Jeśli w pełni kontrolujecie sytuację na drodze, to wiecie (albo przynajmniej to czujecie) czy na pasie na lewo jest dosyć miejsca, żeby tam zjechać. Albo może po prawej macie jakieś wolne pobocze. W każdym przypadku chodzi o szybką zmianę kierunku jazdy w celu ominięcia przeszkody, a następnie powrót do poprzedniej pozycji. Inaczej mówiąc musicie się na chwilę „odbić”.

Odbicie się to po prostu dwa szybkie skręty w przeciwstawnych kierunkach. Jak pamiętacie skręt w prawo lub lewo następuje poprzez przyciśnięcie rączki kierownicy z tej strony, w którą zamierzasz skręcić. Może się to wydawać sprzeczne z intuicją, bo zasadniczo skręcacie kierownicą w stronę przeciwną do zamierzonego kierunku jazdy. Zjawiska fizyczne rządzące szybko obracającymi się kołami motocykla spowodują jednak, że motocykl pochyli się i skręci w tym kierunku, w którym nacisnęliśmy na rączkę kierownicy. Rozumienie tej prawidłowości jest sprawą pierwszorzędną w sytuacji zagrożenia. Pamiętajcie również, aby nigdy nie próbować równocześnie odbijać i hamować. Bardzo ważne jest, aby oba te manewry wykonywać osobno.

Dobrym pomysłem jest poćwiczyć te manewry na pustym parkingu. Musicie pamiętać o tym by być rozluźnionym i by maszyna swobodnie poruszała się pod wami. Im bardziej bowiem napinacie mięśnie, tym gorzej motocykl będzie reagować na wszelkie próby manewru z waszej strony.

Przejechanie po przeszkodzie

Czasami, w zależności od rodzaju przeszkody, jaką spotykacie na drodze, najlepszą opcją jest po prostu przejechanie przez nią. Osobiście nie znam nikogo, kto nagle stanąłby oko w oko z przedmiotem o wymiarach 2 na 4, ale taki przykład podają podręczniki i takiego używa się na kursach, ponieważ łatwo jest na nim ćwiczyć. Więc jeśli kiedykolwiek na waszej drodze pojawi się przedmiot tej wielkości i nie będziecie go mogli ominąć, to po pierwsze zwolnijcie na tyle, na ile pozwala na to ruch wokół was i spróbujcie najechać na przeszkodę pod kątem 90 stopni. Unieście się nieco na siodle i miejcie zgięte kolana. Trzymajcie się mocno (ale też nie napinajcie nadmiernie mięśni), przenieście ciężar ciała do tyłu i otwórzcie trochę przepustnicę, tuż przed momentem najechania na przeszkodę. Dzięki temu przednie koło łatwiej zniesie uderzenie i wzniesie się nad przeszkodą. Przykręćcie przepustnicę w momencie kontaktu z obiektem i, patrząc cały czas przed siebie, kołyszcie się na ugiętych kolanach, aby zamortyzować uderzenie, kiedy motocykl będzie jechać po przeszkodzie. Jeśli dobrze wykonacie ten manewr to może was nawet zaskoczyć to, jak gładko pozwala on czasem pokonywać przeszkody.

Jeśli możecie – zatrzymajcie się!

W końcu, jeśli nie możecie ominąć przeszkody, ani bezpiecznie przejechać po niej, to najlepszą opcją może być nagłe zatrzymanie się. Sekwencja czynności jest wtedy następująca:

  • Nie panikujcie!
  • Użyjcie obu hamulców, łagodnie, ale zdecydowanie.
  • Zmniejszcie bieg.
  • Sprawdźcie, co się dzieje za wami!
  • Postarajcie się zatrzymać szybko i bezpiecznie.
  • Jeśli to konieczne, szybko odjedźcie z miejsca potencjalnego zagrożenia.

Reasumując

Pamiętajcie, starajcie się unikać sytuacji, podczas których moglibyście natrafić na niespodziewane zdarzenia. W wolnym czasie ćwiczcie omijanie przeszkód, a także przejeżdżanie po nich, tak, aby w razie zaistniałej konieczności zrobić to bezpiecznie. Nauczcie się zawczasu zatrzymywać motocykl szybko i bezpiecznie. Na końcu mamy dla was jednak ważną radę: nie bójcie się stawiać czoła niespodziewanych przeszkodom, musicie być pewni swojego doświadczenia i umiejętności!

PAMIĘTAJ! BEZPIECZENSTWO PRZEDE WSZYSTKIM

[przyp. Steffek]

[Artykuł ukazał się w „The magazine of the H.O.G. experience” /summer 2011 pod oryginalnym tytułem : “ A course in obstacles” – Becky Tillman - tłumaczenie inspirowane]

Podobne artykuły:

O steffek

Pochodzę z małej Bogatyni, a zamieszkuję i działam we Wrocławiu. Jestem pomysłodawcą, autorem www.dziennikimotocyklowe.com (www.diariosdemotocicleta.info) i koordynuję całość zawartych zagadnień na portalu. Więcej na stronie: KONTAKT.