Technika sprzeczna z intuicją

Technika sprzeczna z intuicją

Bądź bezpieczniejszy, mądrzejszy i spokojniejszy dzięki zrozumieniu przeciwskrętu.
Jedziesz po zatłoczonej autostradzie, próbując sobie znaleźć i zająć jakieś „miejsce do oddechu”. I właśnie w momencie, gdy już myślisz, że takie miejsce sobie znalazłeś, ciężarówka postanawia ci się wcisnąć na Twoją drogę ucieczki, a potem dryfuje w kierunku Twojego pasa jazdy. Nagle Twoja kierownica jest na wysokości kołpaku ciężarówki, bez żadnej prawie przestrzeni między wami. To straszna sytuacja. Twoje serce zamiera, mózg zawiesza się, a w momencie lekkiego już stanu paniki obracasz kierownicę w stronę odwrotną do tej, gdzie znajduje się ciężarówka. Kiedy jednak w rezultacie Twój motor przesuwa się w kierunku odwrotnym do zamierzonego, to już wiesz, że to było złe posunięcie. Na szczęście ciężarówka widzi Cię i wraca na swój pas.
Później, uciekłeś już z miasta i cieszysz się jazdą po krętych krajowych drogach, ale zamiast „ślizgać” się po drodze pełnej zakrętów, raczej walczysz ze swoim motocyklem, który niepokojąco dryfuje w stronę środka drogi. Po krótkim namyśle decydujesz się zwolnić i brać zakręty w nieco wolniejszym tempie.

Co się dzieje? Co robisz źle?

Zacznijmy od tego, że jedyną rzeczą, którą zrobiłeś dobrze, było zwolnienie na zakrętach, a nie wymuszanie na motocyklu szybkiego brania zakrętów. Nigdy nie powinieneś jechać w tempie szybszym, niż to, nad którym jesteś w stanie zapanować – niech Twój poziom komfortu będzie Twoim przewodnikiem. Podsumowując: to, czego prawdopodobnie brakuje Ci w obu sytuacjach, to dobre zrozumienie koncepcji przeciwskrętu. Ale nie musisz się obwiniać. Zasada jeżdżenia techniką sprzeczną z intuicją może zmylić nawet bardzo doświadczonych motocyklistów.

Czym jest przeciwskręt?

Mówiąc prosto, wyrażenie „przeciwskręt” odnosi się do zasady (popartej prawami fizyki), zgodnie z którą aby skręcić jadący motocykl w określonym kierunku, motocyklista musi skręcić kierownicę w kierunku przeciwnym do skrętu.
Czy to brzmi źle? Wielu motocyklistom wydaje się to złe. Ale każdy, kto kiedykolwiek z powodzeniem jeździł na rowerze albo na motorze, musiał stosować przeciwskręt – niezależnie od tego czy świadomie, czy też nie (ZWRÓC UWAGĘ: ta zasada obowiązuje jedynie w przypadku dwukołowych pojazdów jednośladowych, a nie w przypadku rowerów trójkołowych albo motocykli zaopatrzonych w boczny wózek).

Teoria przełożona na praktykę

Podstawowe zastosowanie zasady przeciwskrętu jest następujące: żeby zainicjować skręt swojego motocyklu, pchnij do przodu kierownicę od tej strony, w którą chcesz skręcić.
Mówiąc innymi słowami, skręć kierownicę w kierunku odwrotnym do tego, w który chcesz skręcić. A teraz zapomnij, że właśnie to przeczytałeś! Myślenie o tym w ten sposób może być nieco mylące. Zamiast tego skoncentruj się na pierwszej części, czyli na popchnięciu kierownicy od tej strony, w którą chcesz skręcić. To tworzy w Twojej głowie bardziej intuicyjny obraz i powtarzalna zasadę, którą łatwo jest zapamiętać. Popchniesz lewy grip kierownicy do przodu, pojedziesz w lewo. Popchniesz prawy grip do przodu, pojedziesz w prawo. W praktyce oznacza to, że ten ruch popychający inicjuje przechylenie się w kierunku, w którym chcesz skręcić, a przechylenie sprawia właśnie, że motor skręca. Przy prostowaniu motoru ma zastosowanie ta sama zasada, tylko na odwrót. Popychasz kierownicę w kierunku odwrotnym do tego, w który chcesz skręcić. Walcowanie na przepustnicy również pomoże wyciągnąć motor z pochylenia w kierunku pozycji prostej.
Przez większość czasu, nawet jeśli nigdy nie słyszałeś o przeciwskręcie, robisz to bez namysłu. Twoje ciało zna zasadę nawet wtedy, gdy Twój mózg nie do końca to ogarnia, pozwalając Ci się przemieszczać na dwóch kółkach bez wielkiego kłopotu. Ale w pewnych sytuacjach, takich jak te opisane wcześniej, na początku artykułu, pomocnym może być jaśniejsze rozumienie stosowanej zasady. A zatem jeszcze raz ją sobie przypomnijmy….

Zatłoczona autostrada

Na pierwszym rysunku problem jest spowodowany przez stres. Nagle znajdujesz się w stresującej sytuacji i do Twojego zachowania wkrada się odrobina paniki. I Twoje ciało, zamiast instynktownie zrobić to, co już wie, daje pierwszeństwo racjonalnej głowie, która mówi ci „odbij”! Następnie mózg instruuje Twoje ramiona, żeby przekręciły kierownicę jak najdalej od ciężarówki – co już wiemy, że spowoduje efekt odwrotny do zamierzonego, czyli przybliży Cię do ciężarówki.

Kręte krajowe drogi

Jeśli nie możesz się cieszyć jazdą po krętych drogach, bo masz problem ze zmuszeniem swojego motocykla, żeby robił, co chcesz, to prawdopodobnie niewłaściwie stosujesz zasadę przeciwskrętu. To bardzo częste – wiele wypadków jest spowodowanych „nie wykonaniem skrętu” i dryfowaniem z pobocza w kierunku środka drogi. Dlatego technika pozwala nie tylko cieszyć się jazdą, ale też zapewnia kontrolę i bezpieczeństwo.
To proste. Tak proste, że możesz nawet chcieć dać sobie kopniaka za nie złapanie tego wcześniej: popychasz lewy do przodu, jedziesz w lewo, popychasz prawy do przodu, jedziesz w prawo. Zamiast walczyć z zakrętami poprzez intensywne używanie mięśni przy skrętach, popłyń z prądem. Pozwól tym naturalnym prawom fizyki zadziałać na rzecz Twojego dobra poprzez odpowiednie popchnięcie kierownicy do skrętu. Zrelaksuj swoje ciało i umysł. Zastosuj te zasady w praktyce. Popchnij delikatnie i naturalnie przechyl się do skrętu. Nie rób niczego na siłę. Możesz być miło zaskoczony, jakie to jest proste, żeby Twój motor robił to, co chcesz.
Miłym produktem ubocznym właściwego przeciwskrętu jest znacznie mniejszy wysiłek, jaki wkładasz w kierowanie, nawet dużego motoru takiego jak Harley – Davidson. Pozyskanie tej wiedzy może być prawdziwie przełomowym momentem dla motocyklistów jeżdżących na mniejszych motocyklach, którzy mogą pomyśleć, że są niezdolni do bezpiecznego prowadzenia dużego motoru, takiego jak np. Fat Boy albo motoru z rodziny Touring.
Oczywiście, potrzebna jest znacznie większa dyskusja na temat właściwego skręcania, żeby w pełni bezpiecznie cieszyć się z jeżdżenia po krętych drogach. Ale zrozumienie zasad przeciwskrętu pomoże Ci wyjść z kryzysu – powiedziałem to celowo – i stać się motocyklistą, który jest przygotowany na każdą sytuację i który wyciąga maksimum z każdej jazdy.

tekst przetłumaczony z magazynu HOG winter 2012 

autor: Becky Tillman

Podobne artykuły:

O steffek

Pochodzę z małej Bogatyni, a zamieszkuję i działam we Wrocławiu. Jestem pomysłodawcą, autorem www.dziennikimotocyklowe.com (www.diariosdemotocicleta.info) i koordynuję całość zawartych zagadnień na portalu. Więcej na stronie: KONTAKT.