Tragiczny finał wyprawy dookoła świata

Nie żyje młody motocyklista

Ponad rok temu dwóch wro­cław­skich stu­den­tów po­sta­no­wi­ło wy­brać się na wy­pra­wę do­oko­ła świa­ta. Ich po­dróż za­ję­ła 11 mie­się­cy. W tym cza­sie prze­mie­rzy­li ponad 40 tys. ki­lo­me­trów. Pierw­sze­go wrze­śnia po­dróż­ni­cy mieli za­koń­czyć swoją wy­pra­wę i wró­cić do Pol­ski. Nie­ste­ty, kilka dni temu świat obie­gła smut­na wia­do­mość – jeden z nich nie wróci do domu – in­for­mu­je wro­cław­ska gazeta.​pl.

Maksymilian Starościak i Krzysztof Wróblewski postanowili spełnić swoje marzenie i wybrać się na motorach w podróż dookoła świata. Swoją wyprawę udokumentowali na Facebooku. Podczas przeprawy przez ponad 30 krajów na pięciu kontynentach zrobili prawie 14 tys. zdjęć. Dziennie pokonywali dystans ok. 300 kilometrów.

W czasie przeprawy przez Ekwador, na jednej z przygranicznych dróg, po której przemieszczali się Polacy, doszło do tragicznego wypadku. Jadący z dużą prędkością samochód ściął zakręt i z ogromną siłą uderzył w jadących z naprzeciwka motocyklistów. Pomimo prób resuscytacji, 24-letni Maksymilian Starościak zmarł z powodu odniesionych obrażeń.

Drodzy przyjaciele!

Trzy dni temu mieliśmy wypadek. Na drodze między Quito a granicą Boliwii, na jednym z zakrętów samochód jadący z naprzeciwka ściął zakręt uderzając we mnie i w Maksa. Pomimo mojej resustytacji Maks zmarł zanim karetka dotarła na miejsce. Proszę Was bardzo, pamiętajcie Maksa, człowieka którego kochałem, który był moim najlepszym przyjacielem i jednym z najlepszych ludzi jakich kiedykolwiek znałem. Kogoś bez kogo ta cała wyprawa nie miała by sensu, a na pewno by się nie udała. Maks był szczęśliwy i zmarł robiąć to co kochał. Bądźmy myślami z jego rodziną.

(gazeta.pl, DG/MWL)

Źródło: Media

Podobne artykuły:

O steffek

Pochodzę z małej Bogatyni, a zamieszkuję i działam we Wrocławiu. Jestem pomysłodawcą, autorem www.dziennikimotocyklowe.com (www.diariosdemotocicleta.info) i koordynuję całość zawartych zagadnień na portalu. Więcej na stronie: KONTAKT.