Wyprawa do Helsinek przez kraje Pribałtyki – sierpień 2006

 

WILNO – RYGA

17.08.2006

Obrany kierunek w piękne przedpołudnie, to Troki. Miejsce zarezerwowane niegdyś dla Księcia Witolda. Wjazd  do miasteczka od strony Wilna przypomina trochę skansen z kolorowymi chałupami, ale też ilość turystów z zagranicy (niekoniecznie z Polski) przypomina, że to już Europa i takie skanseny są popularne. Uliczki zajęte przez parkujące pojazdy, ale w wielu przypadkach unieruchomione przez blokady na kołach. W związku z tym przemyślni Litwini za nieduże pieniądze upychają swoje podwórka samochodami i motorami przyjezdnych. Gorąco, wręcz upalnie. Pięknie położony zamek warowny, z pięknym dziedzińcem i mnóstwem komnat z przepięknymi zbiorami, ukazującymi polską historię tych terenów. Mnóstwo pamiątek z różnych okresów świetności polskiej obecności. Od zegarków, fajek, książek, rozporządzeń ówczesnych możnowładców po stroje ludowe i przedmioty codziennego użytku. Książki i albumy do kupienia na straganach są pięknie wydane w wielu językach, oczywiście nie zabrakło również polskiego. Zamek otoczony wodą jest prezentowany turystom  niejednokrotnie właśnie z perspektywy wody (wypożyczanie łódek żaglowych ze sternikiem  i przewodnikiem w jednej osobie).

Dalszy ciąg trasy do Rygi prowadził przez lokalne drogi z typowymi litewskimi landszaftami. Płasko i sielsko swojeńsko, ale przy tak dobrych drogach trzeba zboczyć z autostrad. Zmieniliśmy trochę plan i nie będziemy tym razem zwiedzać Górę Krzyży. Może innym razem. Walimy prosto na północ. Drogi bz. Na granicy pytają o paszporty jednak ich nie sprawdzają. Europa. Wjazd do Rygi nie jest skomplikowany, jednak nie udało się odnaleźć szybko i sprawnie campingu z hotelem, w którym mamy rezerwację. Uczynność kolejnych kierowców pozwoliła w miarę szybko dostać się tamże. Wszyscy (młodzi <ca20 lat> lub ludzie w średnim wieku <ca 35-45 lat>) „lecą” równo po angielsku z lepszym akcentem niż na Litwie. Zarówno strażnik (ochrona) jak i ceny za pokój ukazują niezłe dysproporcje. Ochroniarz to wypasiony żołdak w mundurze wojskowym (ubrany w „adidasy” J) plus jego koledzy spoglądający spode łba na wszystko, co się rusza, a więc nasz motocykl również, nie budzą we mnie zaufania, więc wolałem zabezpieczyć H-D`ka wszystkim, czym mogłem. Na wszelki wypadek przykryłem go na noc pokrowcem przeciw deszczowym. Po wpisaniu się do hotelu, portfel schudł znacznie. 330 zł za jedną noc na obrzeżach miasta (!!). Kąpiel i wypad do miasta. Dziwne wrażenie odniosłem w momencie, kiedy zdecydowaliśmy się jechać do centrum autobusem lub raczej małym busem. Wszyscy jeżdżą tam samochodami, mało pieszych. Na szczęście ludzie tam częściej rozmawiają po rosyjsku i to oni poznają polski język. Okazało się w końcu, że obraliśmy właściwy kierunek jazdy. Zwiedzanie po całym dniu na słońcu było męczące, ale jednak przysparzające mnóstwo spostrzeżeń i przeżyć estetycznych. Piękne uliczki i odrestaurowane kamienice. Zwiedziliśmy całą starą część. Dużo rosyjsko języcznych napisów w reklamach i w ogóle, ale nie jest to dziwne skoro tak mocno byli związani z Rosją. W centrum dużo tzw młodych z ….łańcuchami na szyi, rękach (złote). Wzrok rozbiegany jakby szukający czegokolwiek i od kogokolwiek do podp….. Rozmawiają po rosyjsku (??!!). Ich spojrzenia jak zwykle nie budzą zaufania turystów, stąd odwiedzający to miasto trzymają się razem w małych grupkach. Wizytowanie kolejnych knajp zmusiło nas do powrotu na nocleg, taksówką, a nie busem. Trochę, mimo naszej woli, zwiedziliśmy nowe dzielnice. A pamiętałem, że do campingu prowadzi prosta, jak moskiewskie bulwary, droga. Trudno, alkohol „szkodzi” J portfelowi.

Nazajutrz mamy zamiar wrócić do Rynku i sklepu z pamiątkami by zakupić dla Ivy kolejny pamiątkowy kubek. Dobranoc (mapa poniżej)
WILNO > RYGA - ILOŚĆ KM – 311 (1225km)

Podobne artykuły:

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9

O steffek

Pochodzę z małej Bogatyni, a zamieszkuję i działam we Wrocławiu. Jestem pomysłodawcą, autorem www.dziennikimotocyklowe.com (www.diariosdemotocicleta.info) i koordynuję całość zawartych zagadnień na portalu. Więcej na stronie: KONTAKT.