Wyprawa do fiordów Norwegii – 2011

09.07. TRASA EVJE CAMPING /NORWEGIA/ – FUSA /NORWEGIA/ 360KM – 2110KM

KILJEFIORDEN-EVJE-HUAKELIGREND-SKARE-ODDA-JONDAL-TORVIKBYGD-EIKELANDSOSEN-FUSA

Szybkie i sprawne pakowanie rano nie zdało się na nic. Ubieraliśmy ubranka przeciwdeszczowe już na początku etapowej podróży, mimo że nie padało. Deszcz lunął w momencie naciskania pierwszy raz w tym dniu sprzęgła naszych motocykli. Niezliczona ilość miejsc parkingowych. Na jednym z nich zatrzymanie o tyle było ciekawe, że Steffek zaliczył upadek na stojąco co oznacza tyle, że gumowa osłona buta zaczepiła o dźwignię zmiany biegów i nie było szans na wsparcie się o grunt. Wyćwiczony odruch ucieczki spod masy metalu dał poczucie sprawności fizycznej, nie do końca zmęczenia organizmu długą trasą i poczucie zrozumienia dla kilku tego typu upadków Ivy [ten sam powód-jeszcze we Wrocławiu]. Wykonywanie zdjęć z kasku za pomocą kamerki GoPro jest łatwe i daje fajne efekty rybiego oka (szeroki kąt widzenia), jednakże trzeba zakupić wkłady pochłaniające wilgoć, ponieważ zamglenie oka obudowy zniweczyło możliwość robienia wyraźnych zdjęć. Ubrania przeciwdeszczowe, tradycyjne, są niewygodne w szczególności kiedy trzeba się wy….. Faceci są jeszcze w miarę szczęśliwym położeniu, jednakże kobiety muszą kląć co niemiara. Trudno. Iva poćwiczyła tego dnia wiele, dotąd rzadko wypowiadanych, brzydkich słówek. Wakacje w Norwegii w pełni. Wiele samochodów zapakowanych całymi rodzinami mimo złej pogody zmierzają gdzieś tam….. Niesamowite wrażenie robią dachy domków hutte pokrytych jakby darnią z różnymi trawami, bylinami. Konstrukcje te są podwójnie zabezpieczane przed wpływem wody. U nas widok rzadki. W pobliżu zboczy gór mnóstwo miejsc, które są usłane ośrodkami wypoczynkowymi i osiedlami hutte do wynajęcia. Na zboczach wzniesień, wcale niewysokich leży jeszcze gruba warstwa śniegu, która do końca wakacji nie ma szans na stopienie się. Wrażenie chłodu na sam widok. Ilość samochodów na drogach poza głównymi trasami w Norwegii jest wręcz mała, a jazda po nich z prędkością do 80km/h jest dla motocyklisty odpowiednia. Nieprawdopodobna frajda dla motocyklistów obserwatorów i tych oszczędnych [zużycie paliwa]. Spalanie naszych motocykli zmniejszyło się o litr na 100km, a na dodatek zwiększone bezpieczeństwo. Nieliczni korzystają na tym i przekraczając dopuszczalną prędkość, wyprzedzają nas. Strach przed mandatem, opowieści o bezwzględnych policjantach [w czasie całej trasy w Norwegii nie słychać było sygnału karetki pogotowia i zatrzymania kogokolwiek za wykroczenia] jest powszechny i doznajemy poczucia szalonych różnic w porównaniu z warunkami jazdy w Polsce Totalna uprzejmość. Znajomość języka angielskiego jest powszechna i imponująca, od dzieci w wieku szkolnym po robotnika. Do kolekcji kupujemy naszywki flagi norweskiej na kamizelki na jarmarku przy skrzyżowaniu głównych dróg. Norwegowie płynną angielszczyzną pytają o naszą flagę: a dlaczego ona nie ma orła? Bo taką właśnie zapamiętali. Droga do domku Piotra i Ewy jest męcząca ze względu na niezliczone zakręty, tunele i ograniczenia prędkości. Etap 360 km zajął nam cały dzień. Iva zalicza podczas parkowania na parę km przed metą podobny upadek jak ja, przy czym ona poślizgnęła stopę podpierając się na mokrej trawie. A więc 1:1 i na tym mamy nadzieję koniec gleby. Zmoczeni, ale szczęśliwi docieramy do domku i to bez pudła, wg współrzędnych geograficznych podanych przez Ewę. Podziw dla Ivy. Jest bardzo wytrzymała i już mam ochotę jechać z nią na kolejną wyprawę. Motocykle na 100% sprawne i oszczędne. Najmniejsze spalanie jakie kiedykolwiek osiągnąłem. Silny sygnał netu. Nadrabiamy zaległości kronikarskie i korespondencyjne. Zobaczymy jak będzie dalej. Założony plan spędzenia urodzin Steffka na wyspie, na którą mieliśmy popłynąć przygotowanym canoe niestety nie została zrealizowana.

10.07. ODPOCZYNEK W DOMKU.

W tym dniu z powodu deszczu nic nie robiliśmy. Zwiedziliśmy keję, przy której Piotr ma dom. Spacer wzdłuż drogi i fotografowanie czego się dało. Winko, odpoczywanie, przeglądanie zdjęć, pisanie konspektu do relacji.

11.07. WIZYTA W BERGEN 120KM – 2230KM

FUSA-HATTVIK-BERGEN-FUSA

Oczekiwanie na bezdeszczową pogodę i około 12tej zbieramy się na wycieczkę do Bergen. Zmienność pogody tj deszcz, mgła, mżawka i brak słońca nie jest pozytywnym nastawieniem do zwiedzania, ale chęć oglądnięcia ciekawego miasta jest silniejsza. Parno. Zwiedzamy targ rybny, który okazał się malutkim w porównaniu z barcelońską Bouqerią przy Rambla, ale spróbowaliśmy lokalnych smakołyków, w tym pierogi rybne. Hanseatyckie domy przy Torget są w chwili obecnej jedną wielką galerią rzemiosła i sklepem z pamiątkami, ale architektura niesamowicie ciekawa. Próba wjazdu na górę na którą można wjechać generalnie kolejką tylko w części się powiodła, ponieważ pod koniec trasy szlaban zabronił nam dalej wjeżdżać. Panorama mimo mgły okazała się równie imponująca co wjazd z kilkunastoma skrętami 180 stopni na drodze szerokości mniej niż 4m.

12.07. – 13.07. FUSA– ALESUND 540KM – 2770KM

FUSA–TYSSE–EIDE-VOSS–VANGSNES–DRAGSVIK–VIKSDALEN–BYRKJELO–STRYN–GRON/60/ -STRANDA–ORSNESEN–MAGERHOLM–ALESUND

Wyjazd z Fusa w deszczu. Początkowo wydało się, że front mija. Mija owszem, ale i wraca, co było zgodne z zapowiedziami portalowymi. Droga urokliwa, prosta, pnąca się w górę w kierunku Voss.. Przed Voss zapoznanie się z widokiem wodospadu Skjervefossen. Pierwszy z bezpośredniej odległości. U jego ujścia do koryta rzeki rozłożony nieduży camping plus oczywiście hutte. Zdjęcia i dalej w drogę. Voss to norweskie centrum sporów zimowych, w którym mnóstwo rozbudowujących się pojedynczych obszarów budów hutte. Całe osiedla rozłożone na wielu zboczach . Wspinanie się w góry i jazda dobrej jakości drogą przez pustkowia. Ponieważ w porze obiadu zrobiło się jaśniej i słońce wychodziło częściej niż rzadziej, więc zaproponowałem Ivie obiad w urokliwym miejscu. Opór dziewczyny był znaczny, bo musiała zjechać z asfaltu na szuter. Widok na dolinę i właściwą trasę, którą przejeżdżało znaczna ilość karawan motocyklistów. Obiad w postaci odgrzewanego, norweskiego grochu z mięsem był o tyle dobrym wyborem, że w dalszej części wycieczki nasz bagaż był lżejszy ważącą kilogram puszkę. Droga z ograniczeniem do 80km/h, z zakrętami była dla nas dość męcząca. Moja uwaga dzielona po 50% na każde oko  musiała być skierowana na to, co przede mną, ale też co z Ivą. Pamiętajmy, że jest to dopiero druga samodzielna wyprawa Ivy w życiu. Dzielna dziewczyna. Zmęczeni długą jazdą rozglądamy się za campingiem, ale najbliższy wg GPS to Vengsnes. Po drodze szybka decyzja o wykorzystaniu starej hytte w górach. Ostatecznie nocleg pod gołym niebem na werandzie domku. Owce, góry, rzeka, jeziorka i nic więcej. Żywej duszy oprócz gościa z ośmioma owcami wysłanymi na redyk w góry bez „opiekuna”. Owce same decydują o wyborze zbocza. Brak typowych ogrodzeń terenów nie prowokował owiec do zmiany pasma górskiego, wszak umówiły się z ich „panem” co do powrotu na zimę z tego samego miejsca. Przygotowanie noclegu zajęło nam trochę czasu, ponieważ weranda hytte tylko częściowo chroniła nas od wiatru. Ławki stanowiły ochronę przed wiatrem i „złoczyńcami”, których tam w ogóle brak. Piękny zachód słońca. Zimno. Nazajutrz trochę zmęczeni, ale szczęśliwi okazją noclegu w urokliwym miejscu. Przejazd do promu w Vangsnes do Dragsvik. Drogą 60 do Alesund. W Olden rozpoznanie awarii zaworu podawania paliwa – drobny wyciek. Przyjazd do Alesund w godzinach wieczornych. Rozpoznanie miejsc campingu, serwisu motocyklowego przy pomocy lokalesów. Sympatyczni, uczynni. Sprawnie dotarliśmy w ostatnich promykach słońca do miejsca noclegu. Dużo turystów w tym Polki na wycieczce rowerowej. Jak zwykle nasze motocykle z flagami stanowiły atrakcję wśród, wydaje się zmęczonych pobytem na campingu, różnej maści turystów. Obserwacjom naszym poczynaniom nie było końca, aż do zamknięcia zamka namiotu na nocleg. Uff.

Podobne artykuły:

Strony: 1 2 3 4 5 6

O steffek

Pochodzę z małej Bogatyni, a zamieszkuję i działam we Wrocławiu. Jestem pomysłodawcą, autorem www.dziennikimotocyklowe.com (www.diariosdemotocicleta.info) i koordynuję całość zawartych zagadnień na portalu. Więcej na stronie: KONTAKT.